piątek, 1 maja 2020

Nielba Wągrowiec - Jarota Jarocin


9.11.2019

Relacja Jaroty

Na ten mecz czekaliśmy od dawna, odkąd poznaliśmy terminarz wiedzieliśmy, że 9 listopada czeka nas najciekawszy wyjazd sezonu. Mobilizacje zaczynamy już kilka tygodni wcześniej i po raz pierwszy w historii do sieci trafia hiphopowa zapowiedź wyjazdu. Ze względu na drobne opóźnienia z Jarocina ruszamy później niż planowaliśmy, ostatecznie główna grupa dociera w trakcie trwania pierwszej połowy, a na sektor wchodzimy w 30 minucie meczu. Nasza liczba to 78 osób w tym 9 – Astra Krotoszyn, 6 – LKS Czarnylas oraz 9 GKS Jaraczewo. Na płocie wywieszamy czarną flagę Jarota, LKS Czarnylas – Polska, wyjazdówkę Astry oraz transparent ze wsparciem dla zatrzymanych kiboli Tarnovii. Kilka metrów płotu poświęcamy miejscowym i wywieszamy też m.in. transparent poświęcony ich postawie telefonicznej, gdzie kilka tygodni temu na meczu w Gnieźnie odgrażali się nam, by później odmawiać spotkania a na koniec blokować numery :) Będąc przy miejscowych nie spodziewaliśmy się fajerwerków z ich strony, jednak ostatecznie pozytywnie nas zaskoczyli. Liczny młyn ze wsparciem Mieszka oraz Zamku Gołańcz z jedną flagą na płocie. Patrząc na ich aktywność kibicowską, po raz kolejny udowadniają, że są tylko kibicami meczu Nielby z Jarotą. Pewnie kolejny raz ich młyn znowu uświadczymy na meczu z Jarotą :) Poza dopingiem, przez cały mecz nie zaprezentowali nic, jedynie nad głowami trzymają parasolki m.in. tęczowe… My ze swojej strony prezentujemy dwie oprawy z dużą ilością pirotechniki. Najpierw wjeżdża folia z napisem „Jarota Terror”, do tego odpalamy ognie wrocławskie i rzucamy serpentyny. Druga oprawa składa się z transparentu „Ultras Fanatic JKS”, do którego odpalamy race, świece dymne oraz machamy flagami na kij. Przy obu oprawach pojawia się i znika również sektorówka w barwach. Pirotechnika w postaci ogni wrocławskich oraz petard hukowych, generalnie towarzyszy podczas całego meczu. Totalny chaos i rozpierdol. Taki też był zamysł tego spotkania z naszej strony, zero reżyserki, wyjebane na detale, stara szkoła kibicowania i pełny spontan. W momencie prezentowania drugiej oprawy po kilku kopnięciach, pada płot do góry a my wbijamy na sektory Nielby porozdawać kilku chamom nokauty. Długo nie musieliśmy czekać, na wjazd ochrony i psów co powoduje nasz odwrót do sektora. No i w tym momencie oczywiście młyn Nielby nabiera chęci do konfrontacji, jak już tylko jesteśmy zepchnięci do klatki. Podbiegają pod sam płot na kilka sekund, gdzie nie było za bardzo możliwości zrobienia czegokolwiek. Jedna osoba nie wytrzymuje ciśnienia i przez kratkę wali flagą na kij jednego z miejscowych, niestety tak niefortunnie, że machajka wypada z rąk i chwyta ją kibic Nielby. Niestety nasz błąd i machajka zmienia właściciela. Przy okazji ktoś z Nielby zrywa transparent skierowany do nich, który zresztą i tak zostałby po naszym wyjściu w klatce zostawiony, także tego w żadnym wypadku nie traktujemy, jako straty. Dla Nielby to „zdobycz” równie ważna jak flaga, którą celebrują jakby ich drużyna została Mistrzem Polski :) Do końca meczu trwa już względny spokój, a po jego zakończeniu spisani i nagrani przez psiarnie opuszczamy sektor. Niestety przez pojebany wymysł psów opuszczamy Wągrowiec zadupiami i krążymy po okolicy, przez co w domach jesteśmy 2 godziny później niż powinniśmy. Na koniec chcemy podziękować naszym ziomkom za wsparcie! Niestety na boisku pomimo dobrej gry naszych piłkarzy derby przegrywamy, ale na trybunach uważamy, że zdecydowanie wygraliśmy ten pojedynek!

PS. Zdjęcia od NO NAME