środa, 27 lipca 2011

Warszawa: Solidarni z węgierskimi nacjonalistami

Od wielu lat w tzw. polskim środowisku narodowym istnieje błędne przekonanie, że w przyjaznym nam kraju - na Węgrzech - wszelkiego rodzaju nacjonaliści mogą czuć się w pełni swobodnie, nie będąc nękani przez totalitaryzm politycznej poprawności. Pogląd ten zdają się motywować organizowane od wielu lat narodowe festiwale i liczne zgromadzenia; obecność w parlamencie partii Jobbik; czy wreszcie odczuwalna w węgierskim społeczeństwie nostalgia za czasami „Wielkich Węgier”, która siłą rzeczy skłania rzesze osób do pozytywnego odbioru nacjonalistycznych poglądów (niekoniecznie słusznych). Gdy jednak dokładniej przyjrzeć się sytuacji na Węgrzech, łatwo dostrzec, iż rzeczywistość nie jest tak usłana różami, jak mogłoby się początkowo wydawać. Do najgłośniejszych spraw uwidaczniających skalę problemu represji, zaliczyć można proces toczący się przeciwko przebywającemu od 2009 roku w areszcie György Budaházy-emu, osadzonemu na podstawie niepopartych żadnymi dowodami oskarżeń.

Dzisiaj, 25 lipca, polscy nacjonaliści postanowili ukazać swoje wsparcie dla Budaházy-ego, zbierając się na solidarnościowej demonstracji pod ambasadą Węgier. Pomimo niezbyt dogodnego dla wielu osób terminu (poniedziałek), w pikiecie zorganizowanej przez Młodzież Wszechpolską udział wzięło nieco ponad 30 osób, w tym warszawscy Autonomiczni Nacjonaliści, działacze mazowieckiego Obozu Narodowo-Radykalnego oraz kilku przedstawicieli Niezależnego Stronnictwa Akademickiego. Podczas demonstracji wznoszono okrzyki postulujące wolność dla wszystkich nacjonalistów, a także wyrażające solidarność z przetrzymywanym w areszcie węgierskim aktywistą. Odczytano również dwa przemówienia; fragment jednego z nich przytaczamy poniżej:

„- Wiele się dziś mówi o fasadowych zmianach, jakie zachodzą na Węgrzech, takich jak wprowadzenie nowej konstytucji, czy zmiana nazwy państwa. Te mające pewne znaczenie reformy są jednak przede wszystkim próbą zasłonięcia braku chęci rzeczywistego uzdrowienia Węgier z ich największych problemów, jakimi są (obecne również w innych krajach naszej cywilizacji): zapaść demograficzna, laicyzacja czy kryzys tożsamości. Centroprawicowy rząd węgierski zwalcza jedyną siłę dążącą do pełnego odrodzenia Węgier (…) Przebywającemu od dwóch lat w areszcie György Budaházy-emu do dziś nie postawiono zarzutów. Do podobnych sytuacji dochodzi też w Czechach, na Słowacji, w Austrii i kilku innych krajach Europy; symptomy zaostrzającej się kontroli systemu nad obywatelami widać również w Polsce. Jedynie nadanie rozgłosu temu zjawisku i otwarty sprzeciw społeczeństw naszego kontynentu wobec takich praktyk może je zahamować. Siły nacjonalistyczne i tożsamościowe Europy, nie zważając na zaszłości historyczne, powinny stanąć do tej walki razem. Europa stanowi naszą wspólną szerszą Ojczyznę – nowoczesna idea narodowa wymaga od nas zrozumienia tego faktu.” – powiedział przedstawiciel Młodzieży Wszechpolskiej i organizator akcji.

György Budaházy i jego grupa Hunnia Csoport zasłynęli głównie dzięki bezkompromisowym protestom przeciwko korupcyjnemu projektowi budowy kasyna przez izraelskich inwestorów, czy udanej blokadzie Mostu Elżbiety w 2002 roku, mającej zaakcentować sprzeciw dla rządowego sfałszowania wyborów. Wraz z szesnastoma innymi działaczami ugrupowania Hunnia Csoport został oskarżony o „akty terrorystyczne i świadome spowodowanie obrażeń ciała”, chociaż – jak już wspomniano – sąd do chwili obecnej nie przedstawił ani jednego potwierdzającego te oskarżenia dowodu.

tekst i zdjęcia: J.

Źródło: autonom.pl

Gooool dla Spartaka!

11 tysięcy na 11.11.11 !

niedziela, 24 lipca 2011

IRYDION 44! - film dokumentalny (uwaga: nieocenzurowany!)

IRYDION - LEGENDY I MITY to zbiór tzw. miejskich legend dotyczących znanej w całęj gminie kapeli tożsamościowej IRYDION.

W tej jakże krótkiej formie wesołe członki zespołu wyjaśniają kulisy powstawania albumu 44!, sens życia oraz mechanizmy rządzących światem.

Z właściwą sobie swadą i lekkością bytu irydioniści wkłądają ziarnka mentalnej soli pod powieki skorumpowanych ciapciuchów, którzy za unijną kasę mają czelnośćnatrętnie wkurwiać potomków syna Amfilocha.

Film zdobył wiele nagród i uznanie krytyki: Żenada, dno, kicz i bulwersja to tylko niektóre z określeń.

UWAGA: film opisuje rzeczywistość w prostych, żołnierskich słowach. Być może czasami gorzkich, a czasami szorstkich jak szare mydło. Ale pamiętajcie, że rzeczywistość również nie jest landrynkowa.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Z wizytą u CasaPound Italia...

Wybierając się na tygodniowy pobyt do Rzymu za priorytet uznaliśmy nawiązanie kontaktów z Casapound Italia. Jako, że większość z naszej grupy stanowili członkowie Niezależnego Stronnictwa Akademickiego, chcieliśmy również zobaczyć z bliska jak działają włoscy studenci zrzeszeni w Blocco Studentesco, aby móc przenieść ich pomysły i doświadczenia na grunt polskich uczelni. Pierwsza rzecz, jaka rzuciła się nam w oczy po przylocie do Rzymu to fakt, że niemal wszystkie ściany wymalowane są hasłami bądź symbolami zarówno komunistycznymi, jak i związanymi z trzecią pozycją. Rozglądając się wokoło ciężko znaleźć czystą ścianę. Napisy te są zazwyczaj niestaranne, tworzą jednak atmosferę nieustannej walki między dwoma światopoglądami. Druga rzecz, jaka rzuca się w oczy to wszechobecni imigranci. Czasem można iść ulicą dobre kilka minut w godzinach szczytu i nie spotkać żadnego białego człowieka. Ta specyficzna sytuacja ma miejsce głównie w dzielnicy Esquilino. To właśnie w tej części miasta między stacją metra Termini a stacją Wiktora Emanuela znajduje się słynny budynek okupowany przez Casapound. Mieści się on przy ulicy Via Napoleone i zewsząd otaczają go sklepiki prowadzone przez obcokrajowców.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Demolka Vancouver po przegranym finale…

Kanadyjczycy, nie zdobyli pucharu Stanleya już od 18 lat. Vancouver Canucks przegrało z Boston Bruins 0:4, prawie połowa mieszkańców Vancouver wyszła na ulice. Palono radiowozy, demolowano sklepy, atakowano kibiców gości…




http://www.youtube.com/watch?v=1q5V6DKH3bw

niedziela, 3 lipca 2011

Akcja przeciwko narko-dilerom w Moskwie

White Boys Madrid - 4

Poznański Czerwiec 1956 - AN Wielkopolska

Wielkopolska bitwa paintballowa

25 czerwca w pewnej pięknej mieścinie Wielkopolski, odbyło się „autonomiczne” spotkanie integracyjne, którego głównym celem była wspólna bitwa paintballowa. Imprezę zorganizowali autonomiczni nacjonaliści z Wielkopolski. Poza pyrusami z Poznania, Gostynia i Ostrowa Wielkopolskiego, pojawili się przedstawiciele Toruńskiej Inicjatywy Narodowej.

Składy były wymieszane, część Wielkopolan walczyła po stronie torunian z pomarańczowymi opaskami na ramieniu, reszta utworzyła błękitną armie Wielkopolski ;) Po zakończeniu zdrowej rywalizacji, było ognisko, była kiełbasa i taniec hardbassa :)

Po wystrzelaniu wszystkich kulek z farbą, zjedzeniu wszystkich kiełbas i zagaszeniu ogniska, przenieśliśmy się do pobliskiej knajpy. Integracja trwała prawie, że do białego rana. Tego wieczoru wymienialiśmy się naszymi pomysłami i doświadczeniem związanym z działalnością. Zrodził się także pomysł na zorganizowanie ogólnopolskiego „autonomicznego” turnieju w piłkę nożną połączonego z innymi atrakcjami np. paintballem czy treningami sztuk walk. Pozdrawiamy Gości z Torunia. Dziękujemy za odwiedziny i mile spędzony wspólnie czas. Do następnego razu :)