sobota, 14 lutego 2015

Trailer - Wikingowie 3 sezon

10 lat temu - czyli wspomnienia z 2005 roku.

Coraz szybciej lecą lata, to co było nie wróci i zostaje już tylko miłym wspomnieniem. Wydawałoby się to niemożliwe, że te mecze miały miejsce, aż 10 lat temu... choć dla prawdziwych stadionowych wyjadaczy chleba, którzy wychowali się na trybunach w latach 90 XX wieku, rok 2005 to nic takiego szczególnego. No jednak dla nas jest on szczególny, to właśnie wtedy kreowała się nasza grupa kibicowska, która w 2016 roku obchodzić będzie 10 lecie istnienia. Swoje spotkania rozgrywaliśmy w Ostrzeszowie na stadionie Victorii, ponieważ nasz obiekt nie spełniał wymogów 4 ligowych. To właśnie tam miał miejsce zalążek do powstania naszej grupy kibicowskiej. Wszystko zaczynało się już w 2004 roku, jednak dopiero w 2005 pojawiła się pierwsza pirotechnika i bardziej sensowny doping. No i najważniejsze, że z tego okresu mamy trochę fotografii, którymi właśnie chcielibyśmy się podzielić :)

LKS Czarnylas - Korona Piaski
13.04.2005 

Był to pierwszy mecz na którym pojawiła się "pirotechnika" w postaci prymitywnych kulek dymnych i do tego sporo petard hukowych ;) Jako ciekawostkę mogę przytoczyć zabawną historię, jaka miała miejsce po odpaleniu tych gadżetów. Podchodzi do nas delegat OZPNu i mówi "Chłopacy, moglibyście nie rzucać tych petard na boisko?" no i odpowiedź jednej osoby "Hmmm a proszę Pana, a na bieżnie to możemy?", delegat odpowiedział "No możecie, ale nie za blisko sędziów!" hehe :)

LKS Czarnylas - Jarota Jarocin
1.05.2005

Był to mecz, który od zawsze elektryzował kibiców bordowo-białych. Na mecze z Jarotą przychodziło sporo fanów, a z Czarnegolasu potrafiło przyjechać do Ostrzeszowa około 100 osób. Nie można zapomnieć też o gościach, którzy również się pojawiali. Ten mecz zdecydowanie należał do nas, w poprzednich latach to Jarota nas przebijał liczebnie jak i dopingiem. Jednak tym razem, to my wraz z naszymi piknikami daliśmy z siebie więcej, przyczyniła się do tego pewnie też jedna odpalona raca i rzucona świeca dymna na boisko heh, która wprowadziła w szok Jarocinian. Pomyśleli sobie pewnie wtedy "Co jest kurwa?" :)


LKS Czarnylas - Victoria Września
2.10.2005

Ciężko cokolwiek więcej napisać o tym meczu poza tym, że się odbył? Gości bodajże nie stwierdzono, a my odpalamy na krytej strobole i modne kiedyś wulkany. 

LKS Czarnylas - Sokół Kleczew
16.10.2005

Ten mecz również bez większej historii, na którym również pali się skromna pirotechnika.

Jarota Jarocin - LKS Czarnylas
22.10.2005

Był to pierwszy nasz wyjazdowy mecz na którym odpalamy pirotechnikę w postaci jednej racy po bramce :) W sektorze gości melduje się wtedy około 30 osób z trzema flagami. Miejscowi z jedną flagą po przeciwnej stronie zbierają się w podobnej liczbie. Podczas meczu nie zabrakło wymiany "uprzejmości" z naszymi przyszłymi zgodowiczami ;)


LKS Czarnylas - Kłos Garzyn
30.10.2005

Na tym meczu po raz pierwszy odpalamy ognie wrocławskie i to byłoby na tyle... Warto zaznaczyć, że Kłos Garzyn w tamtym okresie miał małą ekipkę podobną do nas. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że byli to pierwsi kibice z małej wioski liczącej 1000 mieszkańców, którzy podobnie jak my, noszą szaliki klubowe. Wcześniej jakiekolwiek przejawy kibicowania widywaliśmy tylko w miastach. Niestety nie było nam dane na tym meczu zobaczyć kibiców gości, dopiero na rundę wiosenną gdy wybraliśmy się na wyjazd do Garzyna zobaczyliśmy mały młynek z flagą. Wtedy kibice Kłosu byli do nas bardzo przyjaźnie nastawieni, jednak był to pierwszy i ostatni raz kiedy mieliśmy z nimi jakąkolwiek styczność.





 Astra Krotoszyn - LKS Czarnylas
5.11.2005 

Na ten wyjazd ruszamy w kilka osób z jedną flagą, swoją obecność zaznaczamy może dwukrotnie. Poza tym nic godnego uwagi nie miało miejsca, stadion świecił pustkami....
 
LKS Czarnylas - KKS Kalisz
13.11.2005

Był to ostatni interesujący mecz w 2005 roku, na którym odpalamy ognie wrocławskie i świece dymne. Po cichu liczyliśmy na obecność fanów Kaliskiego KS-u, jednak ci już wcześniej zapowiadali bojkot swoich spotkań z powodu zmiany nazwy klubu na "Kaliszanka". Sezon wcześniej pojawili się u nas w około 35 osób.



Na koniec warto wrzucić jedno zdjęcie z 2004 roku, a dokładniej z 11 listopada. Gdzie podejmowaliśmy Spartę Miejska Górka. Zdjęcie było robione co prawda termometrem, ale coś tam widać. Po lewej nasza flaga, a po prawej flaga kilku przyjezdnych z Miejskiej Górki, którzy po kilku latach ową flagę stracili na rzecz Górnika Konin.

MW'06

poniedziałek, 2 lutego 2015

Turniej "Rycerzy Jaroty" - 31.01.2015

W ostatni weekend stycznia, nasi zgodowicze z Jarocina organizują turniej kibiców w piłkę nożną. Poza nami do Jarocina zaproszone zostały składy Astry Krotoszyn, Kani Gostyń, Ostrovii, Victorii Września i dwie trzymające ze sobą dolnośląskie ekipy Górnika Wałbrzych oraz Polonii Świdnica. Gospodarze tego dnia wystawiają dwa składy Jarota Young Boys i Jarota FC Ługi, łącznie wszystkich drużyn było dziewięć, które podzielono na dwie grupy. Nam przypadło w grupie spotkać się z Jarotą YB, Górnikiem i Astrą. Dwa spotkania udaje nam się wygrać, natomiast w meczu z Jarotą musimy uznać wyższość naszych zgodowiczów. W półfinale przyszło nam zmierzyć się z Kanią Gostyń, gdzie również przegrywamy, jednak w meczu o 3 miejsce pokonujemy ekipę Górnika Wałbrzych wskakując na ostatnie miejsce na podium. W finale natomiast, Gostyński MKS walczy z Ostrovią, gdzie górą byli Ostrowianie. Turniej jak i jego organizacja, stała na bardzo wysokim poziomie, w końcu nie łatwym zadaniem jest ugościć za jednym razem 7 ekip! Na hali nie mogło oczywiście zabraknąć dopingu, gdzie każda z ekip nie raz zaznaczyła swoją obecność. Poza dopingiem pojawiło się sporo flag, a każda z ekip przywiozła z sobą jakąś wizytówkę, my wywieszamy flagę "MW", pojawia się również zgodowa flaga z harbami LKS-u i Jaroty. Przez cały czas trwania turnieju przewinęło się przez halę lekko ponad 150 osób. Nasza ekipa obecna jest w 5 osób, a podczas gry występujemy w nowych koszulkach. Po zakończeniu zmagań sportowych ruszamy w kierunku jednego z Jarocińskich lokali na dalszą część imprezy, a po drodze zahaczamy o urząd miasta i rynek, gdzie skandujemy kilka haseł dotyczących przyszłości klubu. Podziękowania dla Jaroty za zaproszenie, do następnego razu!