środa, 22 kwietnia 2015

LKS Czarnylas - Polonia Kępno 0:2

Na mecz z piłkarskim liderem zbieramy się w młynie 15 osobowym, w tym 8 osób z Jaroty Jarocin. Na płocie wywieszamy tylko jedną flagę "konfederatkę". Doping prowadzimy z większymi przerwami, sporadycznie rzucamy skromną pirotechnikę i petardy hukowe. Mecz można ocenić raczej pozytywnie, choćby ze względu na to, że panował na nim bardzo specyficzny klimat :) Podziękowania dla JKS-u za wsparcie! JKS%LKS

środa, 15 kwietnia 2015

Jarota Jarocin - Nielba Wągrowiec

Na mecz Jaroty z Nielbą jedziemy w 5 osób, z nami jest także gościnnie jeden Serb z Locosi IMR. Poniżej relacja JKS-u.

Na mecz z Nielbą wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością. Było wiadome, że ten mecz będzie różnił się od innych z kilku powodów. Od dawna mecze z Nielbą nazywane są derbami, choć w naszej lidze co drugi mecz, to tak właściwie derby Wielkopolski. Jednak nikt nie ma wątpliwości, jaki mecz najbardziej nas elektryzuje z tych wszystkich derbowych. Cały czas po cichu liczyliśmy, że fani Nielby zaszczycą nas swoją obecnością, jednak po raz kolejny pokazują, że różnica, jaka w szybkim czasie zrobiła się między naszymi ekipami, jest zdecydowanie za duża. Oczywiście kibiców gości zero. My zbieramy się półtora godziny przed meczem na rynku, skąd przemarszem ruszamy na stadion w asyście pirotechniki i flag. Pod stadionem czekamy jeszcze chwilę i gdy już wszyscy są wchodzimy całą grupą na sektor. W tym dniu zbieramy się w około 70 osób, w tym 5 zgodowiczów z LKS-u Czarnylas z którymi gościnnie jest jedna osoba z Serbii z FK IM Rakovica Belgrad. W pierwszej połowie są z nami, także zgodowicze z Astry Krotoszyn w 5 osób, którzy jednak w drugiej części meczu jadą na swój wyjazd do Pleszewa. Na płocie wywieszamy dwie nasze flagi i jedną LKS-u, a także dwa skrojone szale Nielby. Równo z pierwszym gwizdkiem rzucamy sporo serpentyn na murawę i ruszamy z konkretnym dopingiem. W drugiej połowie prezentujemy flagowisko w barwach, a po chwili wywieszamy również skrojoną rok temu flagę Nielby, która zostaje potem podarta na kilka części. Jeszcze do 82 minuty meczu nasi piłkarze mecz przegrywają 1:0, jednak w ostatnich minutach udaje im się zdobyć dwie bramki i ostatecznie wygrywają mecz! Radość na sektorze po drugiej bramce jest nie do opisania, oby jak najwięcej takich chwil jak ta. Po końcowym gwizdku jeszcze dłuższą chwilę zostajemy na sektorze, gdzie świętujemy z piłkarzami wspólne zwycięstwo. Następnie razem ze zgodowiczami ruszamy w miasto na małą integrację, a w parku nieopodal stadionu swój żywot kończą zdobyte szmaty Nielby. Podziękowania należą się piłkarzom za wygraną i naszym ziomkom za wsparcie w tym dniu! Kosowo jest Serbskie!


















niedziela, 5 kwietnia 2015

Unia Solec Kujawski - Jarota Jarocin

Relacja Jaroty:



Mecz w Solcu Kujawskim zaplanowano na godzinę 11:00, więc dosyć wcześnie ruszamy w drogę 19 osobowym składem, w tym 5 braci z LKS-u Czarnylas. Pod stadion docieramy chwilę po pierwszym gwizdku i od razu zaznaczamy swoją obecność głośnym „Jesteśmy zawsze tam…”. Po wejściu na stadion stajemy w pierwszym lepszym miejscu i od razu jedziemy z konkretnym dopingiem. Pobliski park, przy którym ulokowany jest stadion daje świetną akustykę i echo niesie się po całej okolicy. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać, więc przez całe spotkanie doping na pełnej korbie, z większymi przerwami. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca, lecz niestety nie udało się naszym piłkarzom zdobyć bramki i tym samym mecz kończy się bezbramkowym remisem. Po końcowym gwizdku piłkarze podchodzą pod sektor przybić z nami piątkę a my im dziękujemy za walkę. Ze stadionu wychodzimy na skróty przez murawę w kierunku drugiej trybuny, za którą zaparkowaliśmy auta. Gdy widzimy, że miejscowe penery spinają się do naszych zawodników, podbijamy pod ich sektor i ten najbardziej bohaterski z nich dostaje wychowawczego liścia. Nasz wyjazd w tym dniu nie skończył się na Solcu Kujawskim, ponieważ na powrocie decydujemy się zahaczyć o mecz Nielby Wągrowiec. Do Wągrowca docieramy na początek spotkania i wysypujemy się z aut pod stadionem informując miejscowych, że derby są blisko. Dość szybko zjawiają się wąsy, jak się okazało dostali, aż 4 zgłoszenia… Zrywając się ze stadionu, na rondzie rozjeżdżamy się w różne strony. Dzięki temu część osób mogła sobie potem pozwolić na coś więcej a ci, którym się nie udało opuszczają miasto z eskortą. Miejscowi również ruszyli w miasto, jednak nie wiadomo, po co, ponieważ widząc naszych na parkingu w tej samej liczbie nie zatrzymują się. Szkoda, że fani Nielby nie mają tyle odwagi by wyjść do nas, jak do demolowania aut, bo mogło być naprawdę ciekawie :)