wtorek, 19 listopada 2013

JAROTA JAROCIN - Ostrovia Ostrów



Mecz z Ostrovią od dawna elektryzował kibiców w Jarocinie, choćby ze względu na to, że były to derby regionu. No i fakt, że kibice Ostrovii, na pewno przyjadą na ten mecz. W terminie rozgrywania derbów, przypadało dwulecie przybicia zgody Jarota Jarocin & LKS Czarnylas, dla przypomnienia zgoda powstała podczas meczu Jarota – Raków. W związku z tym faktem, oprawy meczowe na derbach, odnosiły się do tej rocznicy. Zaczynając wspólne opijanie zgody, dzień wcześniej kibice Jaroty, goszczą już pierwsze osoby z LKSu jak i Astry Krotoszyn. Następnego dnia, godzinę przed planowanym rozpoczęciem meczu, z miejsca zbiórki rusza pochód około 40 osób w stronę stadionu, podczas pochodu nie zabrakło pirotechniki, a w rękach trzymane były transparenty na dwóch kijach. Transparenty w większości odnosiły się głównie do zgodowiczów Jaroty. Po dojściu pod stadion okazuje się, że kibice z Czarnegolasu nie mogą wejść na trybuny, ewentualnie mogą do sektora gości. Ponieważ na dowodach osobistych w większości przypadków, miejscem urodzenia jest Ostrów Wielkopolski. Trudne było to do zrozumienia w kasach, ba nawet zaproponowano nam, że można „kibiców z Ostrowa” zaprowadzić pod sektor gości, gdzie będą mogli zakupić bilety na swoje sektory ;) Po dłuższej namowie, bilety udaje się ogarnąć, ale jeszcze ochrona na wejściu, oznajmia nam to samo, jednak ci szybciej połapali się o co chodzi. W młynie zbiera się około 100 osób, w tym oczywiście LKS i Astra. Na płocie sporo flag, w tym jedna Astry, która zalicza debiut „1929”. Przed rozpoczęciem meczu, w około 30 osób wbiegamy na boczne boisko, gdzie odpalamy pirotechnikę. Świece dymne, race, stroboskopy, petardy hukowe w asyście transparentu w barwach Jaroty i LKSu, namalowanego na tekturze z hasłem „Razem Siła”, a między słowami zaciśnięta biała pięść ;) W tym samym momencie reszta osób, które są na sektorze rzucają serpentyny. Była to pierwsza oprawa wykonana wspólnie przez obie ekipy ultrasów YB&MW. Następnie już na sektorze flagowisko z transami na dwóch kijach. W drugiej połowie, kolejna oprawa zgodowa, tym razem chaos z 20 flag na kijach, jedne w pasy bordowe białe, natomiast drugie żółto-czerwono-niebieskie barwy Jaroty. Na dole sektora w tym czasie trzymane są litery styropianowe „LKS JKS”, a tej oprawie towarzyszyła przyśpiewka, po części odnosząca się do poprzedniej oprawy „Razem siła Jarota LKS, Jarota LKS, Jarota LKS!”. Podsumowując obie oprawy wyszły świetnie. Z pierwszej mamy sporo ciekawych zdjęć, natomiast z drugiej już nie, ponieważ nasz fotograf, przez upierdliwość psów i działaczy został wyproszony z płyty boiska… Także, cieszyć musimy się tym, co jest w sieci. Oczywiście, gdyby ktoś posiadał zdjęcie z perspektywy frontalnej, albo i nawet obojętnie, jakiej, niech podsyła. Pod koniec meczu z polecenia wąsów ochrona próbuje zawinąć ziomka po szalu, za rzekome rzucenie achtunga. Jednak szybko kolega wraca w dobre ręce. Jeśli chodzi o kibiców Ostrovii, to stawili się oni w 103 osoby. Przygotowali dwie oprawy w tym jedna z okazjonalnymi szalikami, a na płocie pojawiła się flaga z bardzo miłym hasłem „Bażanty” ;) Ostrowianie od wielu dobrych lat, głównie przez mieszkańców Kalisza, są nazywani bażantami. Doping na tym spotkaniu, obu ekip dobry. Natomiast powtarzanka „JKS”, momentami wychodziła, bardzo głośno. Oby więcej takich meczy!

LKS & JKS
ACAB!





























czwartek, 14 listopada 2013

11.11.2013 Warszawa

Głośno się zrobiło o Marszu Niepodległości, za sprawą starć pod skłotem, jak i podpaleniu tęczy i budki przy ambasadzie Federacji Rosyjskiej. Poniżej prezentujemy 4 ciekawe filmy, które przedstawiają starcia z lewakami, którzy bombardowali z dachu swojego skłotu kamieniami, koktajlami, butelkami i wieloma innymi narzędziami, natomiast ze strony nacjonalistów w odwecie lecą race, kamienie czy rakietnice ;)

poniedziałek, 4 listopada 2013

Zieloni Koźminek - ASTRA KROTOSZYN

Sporo czasu minęło, od naszej ostatniej wizyty na meczu Astry Krotoszyn. Niedawno ruch kibicowski na Astrze, przeżył mocną reaktywację. Mimo, że z aktualnie działającą ekipą Astry nie mieliśmy wcześniej żadnych kontaktów, dostaliśmy zaproszenie od starego układowicza, przez naszą wspólną zgodę z Jarocina ;) Z zaproszenia oczywiście skorzystaliśmy i nasza delegacja, rusza do Krotoszyna odnowić kontakty, by potem jechać z nimi do Koźminka. Na zbiórce widać sporo nowych twarzy, których wcześniej nie widywaliśmy. Można pomyśleć, że gdyby na mecze chodzili wszyscy, którzy przewijali się w Krotoszyńskim młynie przez kilka lat, byłaby tam solidna banda. Wracając do samego wyjazdu, na zbiórce stawiają się 52 osoby, w tym 5 Jarota Jarocin i 2 osoby od nas. W drogę ruszamy autokarem, dojazd do Koźminka mija dość szybko, a pod stadion wjeżdżamy chwilę przed rozpoczęciem meczu. Wbiegamy na trybuny i spontanicznie ruszamy na miejscowych, kilku wyłapuje, reszta ratuje się ucieczką. Po chwili wjeżdża wóz strażacki, a strażacy chcieli ugasić czyjeś pragnienie, jednak wybijamy im ten pomysł z głowy. Gdy się sytuacja uspokaja, lokujemy się na scenie (dożynkowej?) umiejscowionej za bramką. Po czasie dojeżdżają też psióry, jednak z nimi jest spokój, nie srają. Doping tego dnia trzeba przyznać, bardzo solidny, było kilka konkretnych pierdolnięć, że echo kilka razy odbija się w sąsiednim lesie. Pod koniec meczu wchodzimy na trybuny, psy strasznie szaleją, wybiegają z lodówek z pałkami w rękach, nie wiedząc co robimy. Jednak mimo wszystko zachowujemy się bardzo kulturalnie i nikogo już nie zaczepiamy ;) Po meczu zawijamy się do Krotoszyna, gdzie wraz z Jarotą korzystamy z Krotoszyńskiej gościnności. Podziękowania dla fanów Asterki, za miły wypad. Do następnego razu!

LKS & JKS & KKS