niedziela, 22 maja 2016

Nielba Wągrowiec - Jarota Jarocin


Relacja Jaroty Jarocin

Był to dla nas najważniejszy wyjazd w tym sezonie, więc mobilizacje zaczynamy dość wcześnie. Niestety efekt końcowy nie był taki, jaki chcieliśmy osiągnąć. Do Wągrowca ruszamy autokarem i jednym autem w liczbie 55 osób, w tym 7 braci z LKSu Czarnylas(wielkie dzięki!). Sporo osób zawiodło i po prostu na zbiórce się nie pojawiło, a liczba na pewno byłaby o kilkadziesiąt głów większa. W podróż wyruszamy dość wcześnie, więc w Wągrowcu jesteśmy z 30 minut przed meczem. Na miejscu czeka na nas spory oddział prewencji, AT i tajniaków. Od ostatniej wizyty sporo się zmieniło choćby to, że klatka jest na tej samej trybunie, co młyn miejscowych. Zaraz po tym jak wszyscy jesteśmy obecni na sektorze, podbiegamy pod płot i zachęcamy miejscowych do przesunięcia swego młyna bardziej w naszym kierunku. Trzeba przyznać, że miejscowi nawet nas zaskoczyli, bo wystawili około 60-70 osobowy młyn, z którymi tego dnia obecna była ekipa Sokoła Mieścisko. Już od początku meczu, aż do jego zakończenia trwa wymiana „uprzejmości”, która chyba stanowiła 80% dopingu tego dnia… Na płocie wywieszamy dwie flagi, w tym naszych zgodowiczów, którzy tego dnia świętowali 10 lecie założenia swojej ekipy. Zatem nie zabrakło wielu śpiewów zgodowych, do pozdrowień chcieli się nawet miejscowi dołączyć. Lecz szybko ich na dłuższą chwilę uciszamy przypominając, że to właśnie m.in. LKS kroił im flagę. W przerwie meczu z sektora zostają wypuszczone tylko 3 osoby w celu zakupu wody. Wiadomo było, że w trzech, w barwach i bez obecności psów do sklepu spokojnie nie dojdziemy. Gdy jesteśmy przy stadionowej restauracji zauważamy 6 kolesi z Sokoła, więc od razu ruszamy na nich, jednak po chwili wyskakuje w naszym kierunku z 15 osób, więc się cofamy. Kilka sekund później w między nas wjeżdża radiowóz, a my wracamy do sektora. W drugiej połowie miejscowi prezentują oprawę zgodową z Sokołem, którą szybko komentujemy „Sokół z Mieściska, odbytem chuja wam ściska!” ;) Chwilę później odpalamy świece dymne w barwach, stroboskopy i sporo petard hukowych. Część pirotechniki zostaje na klatce, a reszta ląduje na sektorach miejscowych, albo murawie. Co jakiś czas sprawdzamy wytrzymałość płotu oddzielającego sektory. W pewnym momencie płot w jednym miejscu się przewraca a my wbiegamy na sektory gospodarzy, jednak nie za daleko, bo tuż obok stały psy. Na dodatek miejscowi nie byli zainteresowani by podbiec bliżej, a napinają się z bezpiecznej dla siebie odległości. Po wyjściu z sektora wybiegają na drogę, ale psy szczelnie nas otoczyły, więc po chwili wszystko się uspokaja. Derby Wielkopolski jak najbardziej na plus, piłkarze na boisku odnieśli wysokie zwycięstwo 3:0. Gratulacje! My również jesteśmy z siebie zadowoleni, gdyż wokalnie zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Podróż w obie strony z obstawą. Wyjazd udany, oby więcej takich!









poniedziałek, 9 maja 2016

LKS Czarnylas - LKS Jankowy

W niedzielne popołudnie zbieramy się 18 osób, w tym 8 braci z Jaroty Jarocin(dzięki!). Na płocie wywieszamy dwie flagi i kilka razy zaznaczamy swoją obecność. W ten weekend nasza grupa MW'06 obchodziła 10 lecie istnienia. Niestety było mniej hucznie, niż planowaliśmy. Tortu nie było, ale pojawiły się małe świeczki w postaci wulkanów i świecy dymnej. Po meczu do późnych godzin trwa integracja zgodowa ;)



poniedziałek, 2 maja 2016

Warta Poznań - Jarota Jarocin

Do Poznania na spontanie rusza 20 osób, w tym dwie osoby od nas. Na spontanie ponieważ nie było większego parcia na ten wyjazd, tylko byle go zaliczyć. Na płocie pojawiają się dwie flagi: JKS i nasza konfederatka. Miejscowi oczywiście bez młyna.

Ostrovia Ostrów - Jarota Jarocin

Na derbach regionu stawia się 18 fanów Jaroty + 5 osób od nas. Na płocie lądują dwie flagi nasza i Jaroty. Miejscowi ze skromnym młynem i transem zapraszającym na derby z Kaliszem. Po obu stronach doping bez rewelacji.