środa, 29 czerwca 2016

LKS Czarnylas - Unia Szymanowice 4:2

Drugi mecz barażowy o pozostanie w szeregach A-klasy znowu dla nas! W pierwszym meczu nasi piłkarze pewnie wygrywają 3:1, natomiast w drugim spotkaniu na własnym stadionie 4:2. Co w dwumeczu daje wynik 7:3 dla eLKSy. My na tym meczu zbieramy się w 10 osób z jedną flagą. Z nami tego dnia 4 osoby z Jaroty(dzięki!). Pod koniec meczu odpalamy 5 rac, miało być 6 sztuk, ale niestety jedna okazała się niewypałem. Po meczu dziękujemy piłkarzom, że udało im się wywalczyć utrzymanie i za bardzo dobrą rundę wiosenną w ich wykonaniu.



sobota, 25 czerwca 2016

Maryslia: Polska - Ukraina / Euro 2016



Mundial w 1998 roku we Francji, był bardzo ciekawy pod względem kibicowskim, gdzie sporo się działo. Kolejna wielka piłkarska impreza we Francji ma miejsce 18 lat później, dopełnieniem tego jest udział naszej drużyny. Zatem zapowiadało się ciekawie, na dodatek kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem rozpoczęły się awantury z udziałem Ruskich i Angielskich chuliganów. Swoich sił próbowali też miejscowi z Marsylii. Wszystko to, Polskich kibiców jeszcze bardziej nakręcało na wyjazd do Marsylii. Wszak Ruskich raczej już nie będzie, ale Ukraina jest przecież również atrakcyjnym rywalem.







Do Francji jedziemy w sobotę własnym transportem kołowym w liczbie 4 osób. Na trasie robimy sobie jeden postój na nocleg, by w niedzielę po północy zameldować się na miejscu. Następnego dnia zwiedzamy trochę miasto, gdzie dało się zauważyć, że z godziny na godzinę rodaków zjeżdża się więcej. Jeśli chodzi o naszych rywali, są praktycznie niewidoczni na mieście. W dniu meczu w samo południe ruszamy z hotelu w kierunku portu, gdzie zaplanowana była zbiórka Polskich ekip. Na miejscu dużo więcej pikników, którzy również szli z nami pochodem. Jednak obecne na miejscu bandy zrobiły trochę przerwy i dopiero potem ruszyły osobną grupą. Niestety liczba osób nie powalała, jeśli porównamy to z przemarszem Węgrów kilka dni wstecz również w Marsylii. Podczas przemarszu odpalone zostaje sporo pirotechniki, a na przedzie trzymany był transparent „Defenders Of European Culture”. Gdy docieramy pod stadion wszyscy rozchodzą się we własnym kierunku.




Na sektory wchodzimy bez większych problemów, swoją flagę LKS Czarnylas Polska wywieszamy na łuku. Chwilę później jak się pojawiła na płocie, pojawia się pajac w plastronie, który oznajmia nam, że flaga musi zniknąć. Ewentualnie musimy zasłonić lewą stronę flagi(falanga). Tyle, co zrozumieliśmy tego debila, to powiedział „No no simbole, Polsat TV no no”. Dodać należy, że tuż nad nami było studio cweli z Polsatu, więc wszystko jasne. Na chwilę, aż do pierwszego gwizdka, pojawia się mała flaga powstańcza w tym miejscu.



Atmosfera na trybunach nie za ciekawa. Jak na fakt, że opanowaliśmy cały stadion to doping z naszej strony był kiepski. Ukraińcy pokazali się za to dość ciekawie pod względem wokalnym, natomiast pod względem wizualnym bardzo słabo. Za to nasi za bramką wizualnie prezentowali się bardzo dobrze, gdzie odpalona zostaje pirotechnika w postaci rac, stroboli i świec dymnych. Co do meczu to można teraz by zakończyć relację. Szkoda, że tak to wszystko się potoczyło i pewne ekipy musiały, to co budowane było latami, po prostu spierdolić.







Zaraz po meczu ruszamy do Lyonu, gdzie mamy zaplanowany nocleg. Jak się okazuje nasz hotel opanowany jest przez Węgrów. Ledwo, co odstawiliśmy swoje bagaże a byliśmy częstowani browarami. Umacnianie przyjaźni Polsko-Węgierskiej trwało do późnych godzin. Następnego dnia, czyli w środę w Lyonie mecz swój rozgrywali Węgrzy. My troszkę kręcimy się po mieście i ruszamy w kierunku Niemiec, gdzie czeka nas kolejny postój. W Polsce meldujemy się w czwartek chwilę po północy.


Podsumowując wyjazd. Sam mecz do ciekawych nie należał. Poza małymi drobiazgami, nic konkretnego nie wydarzyło się w Marsylii(nie wliczając w to starć Polsko-Polskich) Ogromna ilość psów na każdym kroku, dzień przed meczem i w dniu meczu. Jak widać Ruscy nieźle na nogi postawili tamtejszą psiarnię ;) Choćby nie wiadomo, jaka byłaby ilość tej psiarni to bez problemu udałoby się coś grubszego wykręcić. Ale nie było przecież z kim. Ukraińskie ekipy olały ten mecz. Przerażające jest to, że Marsylia momentami przypomina Kair, bądź inny Algier… Niestety w innych miastach jest również nie za ciekawie. Warte polecenia jest Monaco i inne mniejsze miasta położone przy Lazurowym Wybrzeżu. Dla nas to Euro się zakończyło, miejmy nadzieję, że dla naszej drużyny zakończy się 10 lipca ;)