poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Elana Toruń - Jarota Jarocin

Zaraz po pojawieniu się terminarza 3 ligi, było wiadome, że runda jesienna będzie ciekawa. Dwa wyjazdy pod rząd to te dwa najciekawsze: KKS Kalisz i Elana Toruń. Ten pierwszy to mały niewypał, więc na Elanę wszyscy się spięli i w równe 40 osób ruszamy w drogę. Liczba mogła być w sumie trochę większa, ale dobre i to. W tej liczbie 4 osoby od nas i 8 z Astry Krotoszyn. Podróż mija spokojnie, pod stadion docieramy lekko spóźnieni. Wejście również z małymi problemami, na dzień dobry mandaty 100 zł za przeklinanie i 200 zł za rzucenie peta na ziemię. Po wejściu do klatki od razu jedziemy z dopingiem, który momentami był dobry, ale czasem bardzo mierny. Na płocie wywieszamy trzy flagi: Young Boys, naszą MW i flagę Astry. Pojawił się również transparent "Uwolnić Maćka!". Miejscowi wystawili dość liczny młyn, który nieźle dopingował swój zespół. Trybuna kryta na której mieścił się ich młyn robiła, także swoje przez co byli dużo lepiej słyszalni. Elanowcy na początku podrzucają nam wodę, bez której ciężko byłoby do końca meczu dopingować. Po zakończonym meczu chwilę cieszymy się z piłkarzami pod płotem i ruszamy w drogę powrotną. Podróż w obie strony bez przygód, ale za to z dużą dawką beki, jak to zawsze bywa zresztą ;) LKS & JKS!

Następnego dnia wspieramy Astrę Krotoszyn w 4 osoby w Grabowie, których łącznie z nami melduje się 30 osób.


czwartek, 13 sierpnia 2015

KKS Kalisz - JAROTA JAROCIN

Wspieramy Jarotę w 4 osoby, poniżej relacja JKS-u: 

Wyjazd do Kalisza w porównaniu do naszej poprzedniej wizyty przy Wale Matejki, okazał się teraz małym niewypałem. Z Jarocina jedziemy jednym autem w 5 osób, a z powodu braku drugiego auta, niestety 4 osoby zostają na miejscu. Natomiast na trasie dołączają do nas zgodowicze z LKS-u Czarnylas w 4 osoby i już razem w 9 osób kierujemy się do Kalisza. Tam trochę kręcimy się po mieście i w końcu docieramy pod stadion bez jakiejkolwiek obstawy. Po wejściu do klatki od razu zaznaczamy swoją obecność. Miejscowych w młynie około 60 osób z jedną flagą. Jeśli chodzi o nas to nie zabieramy ze sobą flag w ogóle. Ostatnio głośno zrobiło się o Kaliszu, a dokładnie to o jednym mieszkańcu tego miasta. W związku z tym kilka razy skandujemy „Gdzie jest Popek?” i kilka innych podobnych okrzyków :) Kaliski Popuś niestety nie ujawnił się w ogóle. Po wygranym meczu 2:1 przez naszych piłkarzy, chwilę cieszymy się z nimi pod klatką, by później poczekać z pół godziny, aż zostaniemy wypuszczeni. Wyjazd ze stadionu w obstawie jednej lodówki, aż do pierwszego większego skrzyżowania, dalej jedziemy już bez obstawy. Dla tych co pojechali był to na pewno jeden z tzw. „wyjazdów życia”. Wielkie podziękowania dla braci z eLKSy Czarnylas, na których zawsze możemy liczyć! JKS&LKS!