środa, 28 maja 2014

Jedna niedziela i dwa mecze...odwołane.

W niedzielę LKS Czarnylas miał na własnym stadionie podjąć drużynę LZS Olszowa. Jak się okazało, piłkarze z Olszowej, w Czarnymlesie nie pojawili się wcale. Nasz klub również nie został poinformowany o tym, że drużyna gości nie zamiesza podjąć walki. Powód ich nieobecności nie jest nam znany, zapewne obawa, przed niezłym gradobiciem bramek. No, ale cóż, musimy się nacieszyć skromnym 3:0...

Tego samego dnia, w okolicach grała Astra Krotoszyn, a dokładnie w Odolanowie z tamtejszą Odolanovią. Postanawiamy wesprzeć naszych kolegów, w skromne dwie osoby. Po przybyciu pod stadion, widzimy piłkarzy Astry spacerujących po supermarkecie. Niby nic dziwnego, ale planowany mecz miał się rozpocząć za 20 minut, więc taka postawa wydaje się niezrozumiała. Po chwili dowiadujemy się, że mecz nie zostanie rozegrany, ponieważ boisko jest całkowicie zalane wodą i sędzia nie wyraża zgody na rozegranie spotkania. Szybki telefon do chłopaków z Astry, jak się okazuje decydują się, mimo wszystko podjechać pod stadion. Na wjeździe do Odolanowa dosłownie mijają się ze swoimi piłkarzami, którzy już ruszyli w drogę powrotną. Gości z Krotoszyna pod stadionem melduje się około 40 osób, w tym, także 2 z Jaroty Jarocin. Fani Astry w Odolanowie robią sobie "postój" prawie godzinny, przez większość czasu, sprawdzanie możliwości gardeł, a następnie wspólne rozmowy przy napojach gazowanych. Przy stadionie nie mogło zabraknąć, także dzielnej psiarni, którzy próbowali najwyraźniej nas postraszyć pozakładanymi kominiarkami i brawurową jazdą srebrnych lodówek. Jednak wzbudzało w nas to, co najwyżej niezłą bekę. Niedziela, mimo tego, że nie odbyły się dwa spotkania, bardzo udana. Każda okazja, żeby podrzeć mordę i pogadać z kumplami jest dobra. Do następnego razu!

Astra & Jarota & LKS