środa, 10 lipca 2013

Southerners: Wywiad z Arturem Bohunem

Poniżej prezentujemy wywiad przeprowadzony, przez redakcję naszego bloga z Arturem Bohunem, miłośnikiem historii NSZ i podziemia antykomunistycznego z Rogoźna.  

Witaj. Kiedy pojawiła się u ciebie ta pasja, czytania, pisania, zdobywania unikatów i śledzenia historii Żołnierzy Wyklętych i podziemia antykomunistycznego?

Czołem. Historią interesowałem się od zawsze, ideą narodową a tym samym podziemiem niepodległościowym zacząłem się interesować jakieś 6 lat temu. Zaczęło się chyba jak w większości przypadków, czyli manifestacje na których padały hasła "Bóg Honor Ojczyzna", oraz pisemka, ziny w których często były poruszane tematy polityczne. Do tego doszło "stadionowe wychowanie", czyli pierwsze okrzyki niekoniecznie zgodne ze standardami tzw. "politycznej poprawności" itp. a dalej już się potoczyło samo. Obecnie zajmuję się historią Narodowych Sił Zbrojnych, w szczególności historią Brygady Świętokrzyskiej. 

Jest jakaś ciekawa historia, akcja związana z Brygadą Świętokrzyską, którą mógłbyś nam przytoczyć? 

Bardzo ciekawą była akcja Rząbcem gdzie oddziały Brygady rozbiły oddział Armii Ludowej pod dowództwem "Tadka Białego". Podczas postoju pod miejscowością Rząbiec, 12 osobowy patrol Brygady dostał się w ręce partyzantów komunistycznych, udało się zbiec tylko furmanowi, który od razu dotarł do płk. Bohuna-Dąbrowskiego (dowódcy Brygady) i zdał relację o wydarzeniach które miały przed chwilą miejsce. Do akcji został zmobilizowany 202 pułk piechoty, który forsownym marszem ruszył w kierunku gajówki w okolicach której obóz mieli komuniści. Mimo mocnego umocnienia obozu komunistów atak zakończył się pełnym sukcesem. Oddziały Brygady otoczyły i całkowicie rozbiły zgrupowanie komunistów, ratując tym samym swoich kolegów którzy już czekali na egzekucję nad wykopanymi już dołami. Niestety dowództwu komunistów udało się zbiec, lecz do niewoli dostało się kilkuset sowietów. Kilku Polaków ze zgrupowania "Tadka Białego" zgłosiło chęć wstąpienia w szeregi Brygady. W nocy wzięci do niewoli sowieci wszczynają bunt i próbują ucieczki, w której wszyscy giną, w strzelaninie śmierć poniosło także 4 żołnierzy Brygady. Warto dodać że jeńcy sowieccy składali się z byłych członków szwadronów niemieckich SS-Wachtmannschaften, które służyły Niemcom do pacyfikowania i rabowania polskiej ludności cywilnej. Oprócz tej akcji Brygada stoczyła wiele bojów zarówno z niemieckim okupantem jak i sowieckim. Bzdurą są lewackie zarzuty mówiące o kolaboracji Brygady z Niemcami. Do końca istnienia dowództwo Brygady mimo wielu propozycji przystąpienia do walki z sowietami u boku Niemiec (min. montowanie bloku antysowieckiego) konsekwentnie odmawiało jakiejkolwiek formy współpracy. Ponadto podczas marszu na zachód Niemcy próbowali kilka razy rozbić Brygadę. Temat jak widać ciekawy, jest nawet kilka książek opisujących to zagadnienie, lecz są one trudno dostępne, ja na zgromadzenie większości z nich poświęciłem dużo czasu i trochę pieniędzy. Obecnie jestem na etapie pozyskiwania informacji o żołnierzu Brygady z mojego powiatu, niedawno udało mi się uzyskać skany z archiwum Brygady które znajduje się w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie.  

Pomijając już samą BŚ, który okres najbardziej cię interesuje przedwojenny, partyzantka II WŚ, czy już podziemie w PRLu? 

Okres przedwojenny należał do bardzo ciekawych, głównie ze względu na silną pozycję, oraz rozbudowaną strukturę obozu narodowego. W moim mieście od 1931 r. działało Stronnictwo Narodowe oraz Wydział Młodych Obozu Wielkiej Polski. Zacząłem trochę drążyć temat i okazało się że struktury były bardzo dobrze zorganizowane i liczne. Swoją wiedzę czerpałem głównie z gazet przedwojennych, w których było mnóstwo informacji. Z nich dowiedziałem się o częstych konfrontacjach z stroną sanacyjną, która w moim mieście była mniejszością. Liczebność OWP szacuję na koło 100-150 członków, oraz większą ilość zwolenników i sympatyków. Wiece organizowane przez nich zawsze były bardzo liczne. Ze względu na ich działalność kilku z działaczy trafiło do więzienia, także za wywołanie zamieszek, które w tamtym czasie były jednymi z większych, ściągnięto także prewencję z Poznania. Całkiem niedawno natrafiłem też na informację o istnieniu ONRu w Rogoźnie. Na ten temat wiem jednak na dzień dzisiejszy dość mało, udało mi się tylko dotrzeć do decyzji starosty o delegalizacji ONRu w Rogoźnie, ponadto znam tylko nazwiska miejscowych kierowników. Osobnym tematem jest powojenna konspiracja i cały okres utrwalania władzy, który szczególnie interesuje ze względu na mój "wrodzony antykomunizm" :). Po tzw. "wyzwoleniu" Polski, zaczęły się czystki dokonywane przez komunistów, mające na celu wytropić tych ostatnich, którzy podjęli walkę o własne ideały i o wolną Polskę. Po drodze były oczywiście amnestie, które były tak naprawdę kamuflażem do całkowitego rozbicia podziemia. Oddziały, które z niej nie skorzystały należały do najbardziej zdeterminowanych, to one w większości walczyły, aż do 1956 r. kiedy to zginął ostatni z "żołnierzy niezłomnych" Lalek. Ze względów na swój antykomunizm najbardziej tępieni byli żołnierze z NSZ, jako ciekawostkę podam, że najdłuższy wyrok odsiedziany w więzieniach komunistycznych odbywał właśnie żołnierz NSZ- 25 lat. Ciekawym rozdziałem historii powojennej Polski są także organizacje młodzieżowe, które zajmowały się propagandą, sabotażem. W Rogoźnie działały takie 4 organizacje. Jedna z nich "Niszcz Komunizm" przetrwała 5 lat, później została rozbita przez UB. Z kolei dowódca organizacji "Orlęta w locie" po wyjściu z więzienia nigdy się nie podniósł psychicznie, z tego co udało mi się ustalić zmarł on jako bezdomny w skrzyni na piasek...W ogóle z tym moim dowiadywaniem się była zabawna sprawa, bo pierwsze pytania kierowałem do...byłego sekretarza KC PZPR, o czym nie wiedziałem. Z początku dziwiła mnie jego małomówność, ale po pokazaniu książek jakoś język mu się rozwiązał, potem od znajomych dowiedziałem się o jego przeszłości, śmiali się że pewnie doprowadziłem go tymi pytaniami do stanu przedzawałowego :). Ale niestety taka jest rzeczywistość, ci którzy byli kiedyś katami narodu Polskiego dziś są prezesami spółek, zasiadają na fotelach radnych, burmistrzów w sejmie. Sam mam w swojej okolicy kilku takich "gagatków" z dość głęboką przeszłością w PZPR. Niedawno nawet dotarłem do pewnej postaci brutalnego UBeka, współodpowiedzialnego za śmierć "Lwa" Studniarskiego z Poznania. Okazało się, że potem w nagrodę piastował stanowiska na UB i SB w mojej okolicy, na emeryturze został ekspertem do spraw obronności i pożarnictwa. Sprawę krótko opisałem, ale pewnie nie prędko ujrzy światło dzienne, bo może być nadal dla wielu osób niewygodna.  

Niestety taka jest smutna prawda, że czerwone gnidy zamiast gnić w więzieniach, mają wpływ na politykę państwa. Jak prezentowało się natomiast podziemie antykomunistyczne w innych regionach Wielkopolski, mam na myśli południe, centrum województwa? 

Południe wielkopolski było dość mocno nasycone oddziałami podziemia niepodległościowego po wojnie. Zacznę od oddziałów PoAKowskich, które po wojnie były przyporządkowane Wielkopolskiej Samodzielnego Grupie Ochotniczej "Warta". "Warta" była największą antykomunistyczna organizacją konspiracyjną działająca na obszarze Wielkopolski. W obszarze powiatu ostrowskiego działały min. oddziały "Błyska" (d-ca Jan Kempiński), oddział "Szarego" (d-ca Ludwik Siniecki). Ponadto w powiecie jarocińskim działały oddziały "Bora" (d-ca Zygmunt Borostowski). Ponadto działało wiele niezależnych oddziałów leśnych jak np."Chłopcy z lasu" teren powiatu jarocińskiego, Armia Krajowa Flatynowicza z powiatu krotoszyńskiego, oddział "Otto" z powiatu jarocińskiego, czy też "Partyzanci" z Pleszewa. Oddziały były bardzo mobilne, toteż przenikały często do wielu okolicznych powiatów. Mobilność była spowodowana dość częstymi i ciągłymi obławami organizowanymi przez UB, LWP i KBW. Zagrożeniem były także sieci agentów-konfidentów które donosiły na poszczególnych członków oddziału, sprzedając często za butelkę wódki swoich bliskich. Wtedy to właśnie komuniści tworzyli sobie bandy szumowin, kryminalistów, którzy tworzyli potem aparat represji. Powyżej wymieniłem tylko kilka oddziałów działających na terenie południowej wielkopolski, opracowanie wszystkich pewnie nie starczyłoby na kilka wydań gazetki :). Temat jest opracowany przez liczne publikacje IPNu, po które warto sięgnąć. Dodam, że w samym Ostrowie działało jeszcze 6 organizacji młodzieżowych, w Jarocinie 4. W Ostrzeszowie działała jedna, która nazywała się Grupa Jana Prusinkiewicza, liczyła ona 11 osób, zajmowała się propagandą, oraz dywersją, działała ona od sierpnia 1948 roku do lipca 1949 roku. Wydawać by się mogło, że to krótki okres działalności, lecz w warunkach konspiracji w tamtym okresie, każdy tydzień był wielkim osiągnięciem. Często młodych malujących znak Polski Walczącej spotykały kary wieloletniego więzienia, albo śmierć.  

Jakie pozycje książkowe i filmowe byś polecił czytelnikom, dotyczące tematyki poruszanej w poprzednich odpowiedziach? 

Jeśli chodzi o obóz narodowy to jak najbardziej godna polecenia jest książka Wojciecha Muszyńskiego "Duch Młodych", jest to przeogromna skarbnica wiedzy na temat całego obozu narodowego, działalności, konspiracji. Jeśli chodzi o Brygadę Świętokrzyską, to jak najbardziej wspomnienia dowódcy Brygady płk. "Bohuna-Dąbrowskiego" (A.Szackiego) "Byłem dowódcą Brygady Świętokrzyskiej". Jeśli chodzi o podziemie w Wielkopolsce to książka wydana przez IPN "Konspiracja antykomunistyczna i podziemie zbrojne w Wielkopolsce w latach 1945–1956". Co do filmów to na youtubie jest dostępny film "Kadry NSZ", a z tematyki bardziej współczesnej mówiącej o komunistach to "Odkryć prawdę". Dodałbym jeszcze teatr z serii scena faktu, i znany spektakl "Inka", lub "Golgota Wrocławska". Co do filmów fabularnych to czekamy za "Rojem", bo produkcje typu "Czas Honoru" itp. nie trafiają do mnie, ze względu na niski poziom przedstawienia realiów ówczesnej konspiracji. 

Czy wzrost znaczenia "Ruchu Narodowego", twoim zdaniem wychodzi sam z natury czy na fali Marszu Niepodległości?"  

Ciężko to stwierdzić. Na pewno Marsz Niepodległości stał się taką eksplozją tego co już od dłuższego czasu narastało w społeczeństwie. Moim zdaniem zaprocentowało także lokalne budzenie świadomości narodowej wśród społeczeństwa, szczególnie wśród młodzieży. Duży wkład mają w to także środowiska kibicowskie. Miejmy nadzieję, że wśród wielu młodych nie będzie to tylko chwilowa fascynacja, a swoją codzienną postawą życiową udowodni, że jest godna pielęgnowania tej wielkiej idei i pracy dla budowy Wielkiej Polski. 

Dzięki za poświęcony czas na rozmowę, może kiedyś jeszcze do tego tematu wrócimy ;) 

 Również dziękuję za możliwość udzielenia głosu na łamach pisemka. Na koniec dodam "Chwała Niezłomnym, precz z komuną!"