sobota, 19 maja 2018

LKS Czarnylas - LZS Doruchów

Na ten długo wyczekiwany mecz, postanawiamy się zmobilizować trochę mocniej niż dotychczas. W Czarnymlesie, jak i w okolicach pojawiają się od dawien dawna nie widziane plakaty zapraszające na mecz. Mając na względzie wydarzenia z poprzedniej rundy, gdzie w Doruchowie doszło do małych starć z miejscowymi i ich groźbami po jego zakończeniu, że do nas wpadną. Zbieramy się godzinę przed meczem już w okolicach stadionu, niestety zorganizowanej grupy z Doruchowa w tym dniu nie odnotowaliśmy. Zjawia się jedynie kilkanaście osób porozrzucanych po całym stadionie. Nasz młyn tego dnia to w porywach do 30 osób, z nami obecny Jarota Jarocin w sile 7 głów. Na płocie wywieszamy flagę MW i celtyka. W drugiej połowie prezentujemy przygotowaną oprawę na ten mecz. Składały się na nią folia z namalowanym popularnym ostatnio "Nosaczem" i tekstem "Kurłaaa!!! Znów te race". Wykonanie raczej bardzo średnie, na dodatek napis race, który był czerwony praktycznie nie widoczny. Ale ważniejsze od samego transparentu było to co odpaliliśmy, czyli dwie świece dymne wojskowe koloru czarnego i 6 rac. Przez dosłownie kilka minut na naszym sektorze jedna wielka czarna mgła i mały pożar, gdzie ucierpiało kilka krzesełek. Wracając na chwilę do kibiców gości to wśród nich było kilku cwaniaków w groźnych koszulkach Octagona. Pecha miało dwóch z nich, którzy opuszczali stadion z 10 minut wcześniej przechodząc za naszym młynem, oczywiście penersko spoglądając na nas za dużego płotu ;) Szybka reakcja dwóch młodych i zdążyli ich dogonić, jednak ci zamykają się w aucie i palą wroty. Nasi piłkarze pokonują gości jednocześnie wskakując na pozycję lidera! LKS PANY!