Na środowym zaległym meczu nie wystawiamy młyna. Kibice gości pojawiają się u nas w 27 osób, przez pojebaną psiarnię nie mogą wbić na nasze sektory, a skierowani są do klatki. W drugiej połowie przeskakujemy do klatki i stoimy razem z nimi. Generalnie wszystko byłoby pięknie, gdyby nie zakompleksione pazie z milicji.