Mecz z Ostrovią od dawna elektryzował kibiców w Jarocinie,
choćby ze względu na to, że były to derby regionu. No i fakt, że kibice
Ostrovii, na pewno przyjadą na ten mecz. W terminie rozgrywania derbów,
przypadało dwulecie przybicia zgody Jarota Jarocin & LKS Czarnylas, dla
przypomnienia zgoda powstała podczas meczu Jarota – Raków. W związku z tym
faktem, oprawy meczowe na derbach, odnosiły się do tej rocznicy. Zaczynając
wspólne opijanie zgody, dzień wcześniej kibice Jaroty, goszczą już pierwsze
osoby z LKSu jak i Astry Krotoszyn. Następnego dnia, godzinę przed planowanym
rozpoczęciem meczu, z miejsca zbiórki rusza pochód około 40 osób w stronę
stadionu, podczas pochodu nie zabrakło pirotechniki, a w rękach trzymane były
transparenty na dwóch kijach. Transparenty w większości odnosiły się głównie do
zgodowiczów Jaroty. Po dojściu pod stadion okazuje się, że kibice z
Czarnegolasu nie mogą wejść na trybuny, ewentualnie mogą do sektora gości.
Ponieważ na dowodach osobistych w większości przypadków, miejscem urodzenia
jest Ostrów Wielkopolski. Trudne było to do zrozumienia w kasach, ba nawet
zaproponowano nam, że można „kibiców z Ostrowa” zaprowadzić pod sektor gości,
gdzie będą mogli zakupić bilety na swoje sektory ;) Po dłuższej namowie, bilety
udaje się ogarnąć, ale jeszcze ochrona na wejściu, oznajmia nam to samo, jednak
ci szybciej połapali się o co chodzi. W młynie zbiera się około 100 osób, w tym
oczywiście LKS i Astra. Na płocie sporo flag, w tym jedna Astry, która zalicza
debiut „1929”. Przed rozpoczęciem meczu, w około 30 osób wbiegamy na boczne
boisko, gdzie odpalamy pirotechnikę. Świece dymne, race, stroboskopy, petardy
hukowe w asyście transparentu w barwach Jaroty i LKSu, namalowanego na tekturze
z hasłem „Razem Siła”, a między słowami zaciśnięta biała pięść ;) W tym samym
momencie reszta osób, które są na sektorze rzucają serpentyny. Była to pierwsza
oprawa wykonana wspólnie przez obie ekipy ultrasów YB&MW. Następnie już na
sektorze flagowisko z transami na dwóch kijach. W drugiej połowie, kolejna oprawa
zgodowa, tym razem chaos z 20 flag na kijach, jedne w pasy bordowe białe,
natomiast drugie żółto-czerwono-niebieskie barwy Jaroty. Na dole sektora w tym
czasie trzymane są litery styropianowe „LKS JKS”, a tej oprawie towarzyszyła
przyśpiewka, po części odnosząca się do poprzedniej oprawy „Razem siła Jarota
LKS, Jarota LKS, Jarota LKS!”. Podsumowując obie oprawy wyszły świetnie. Z
pierwszej mamy sporo ciekawych zdjęć, natomiast z drugiej już nie, ponieważ
nasz fotograf, przez upierdliwość psów i działaczy został wyproszony z płyty
boiska… Także, cieszyć musimy się tym, co jest w sieci. Oczywiście, gdyby ktoś
posiadał zdjęcie z perspektywy frontalnej, albo i nawet obojętnie, jakiej,
niech podsyła. Pod koniec meczu z polecenia wąsów ochrona próbuje zawinąć
ziomka po szalu, za rzekome rzucenie achtunga. Jednak szybko kolega wraca w
dobre ręce. Jeśli chodzi o kibiców Ostrovii, to stawili się oni w 103 osoby.
Przygotowali dwie oprawy w tym jedna z okazjonalnymi szalikami, a na płocie
pojawiła się flaga z bardzo miłym hasłem „Bażanty” ;) Ostrowianie od wielu
dobrych lat, głównie przez mieszkańców Kalisza, są nazywani bażantami. Doping
na tym spotkaniu, obu ekip dobry. Natomiast powtarzanka „JKS”, momentami
wychodziła, bardzo głośno. Oby więcej takich meczy!
LKS & JKS
ACAB!